Ja prawie codziennie za czasów gimnazjum, gdy wracałem z mp3, oczywiście słuchając utworów Roba, wyobrażałem sobie, że idzie ze mną.

Pocieszał mnie w wielu kwestiach, jak w swoich utworach. A ja...może i bym się zdobył w tej sytuacji na jakieś pytanie. Myślę, że najbardziej próbowałbym wytłumaczyć z jak szczerym i wielkim fanem ma do czynienia. Że jestem jego wielbicielem. I oczywiste marzenie każdego fana, który nie miał szansy widzieć i słyszeć Roba na żywo, pojawić się na jego koncercie. Śpiewać jego piosenki z rzeszą innych fanów. Złączyć się z nimi w ich uwielbieniu. Odebrać bezpośredni przekaz.
